Półśpiochy bez stópek w centrum uwagi na kiermaszu dziecięcym

A wczoraj odbył się kiermasz w domu kultury dla mam i ojców najmłodszych dzieci. Fajna sprawa, bo rodzice mogli się pozbyć starych ubranek i spieniężyć ciuchy, które dłuższy czas nie były potrzebne. Kiermasz udał się bardzo dobrze, nawet dla mnie.

Półśpiochy bez stópek jako absolutny hit kiermaszu

półśpiochy bez stópekWładimir, dyrektor domu kultury, był bardzo zadowolony z odbywającego się w jego placówce kiermaszu. Wiele rodzin przyjechało z całego powiatu aby sprzedać, lub kupić ubranka dla swoich pociech. Ja sama miałam bluzki chłopięce na sprzedaż po moim synku, ponieważ zdecydowanie z nich wyrósł. Wzięłam też spódniczki dziecięce od mojej koleżanki, ponieważ sama nie miała czasu wpaść na wydarzenie, to poprosiła mnie o pomoc. Faktycznie jej spódniczki dziecięce sprzedały się bardzo szybko, ale i ja sprzedałam wszystkie stare bluzki chłopięce. Jednak największym hitem okazały się kaftaniki dla niemowląt, które w pierwszej godzinie zeszły z półek i straganików. Półśpiochy bez stópek, których było więcej ogólnie, sprzedawały się sukcesywnie przez cały wieczór, jednak ilościowo kaftaniki prześcignęły. Faktycznie bardzo wiele młodych matek się zjechało, potrzeba była przemożna. Półśpiochy bez stópek błyskawicznie znalazły swoich nowych właścicieli. Faktycznie udało się nasycić potrzeby zarówno sprzedającym jak i kupującym. Półśpiochy bez stópek sama zamówiłam jeszcze od jednego małżeństwa, bo mi córka będzie rodzić wkrótce i się przydadzą.

Dyrektor twierdził, że taki kiermasz można dwa razy do roku zorganizować, bo pojawią się matki, które potrzebują kaftaniki dla niemowląt. Można taki kiermasz nagłośnić w mediach i może przyjadą osoby spoza powiatu. Cieszę się, że wszystko się udało i postawa dyrektora również mnie bardzo satysfakcjonuje.